Expo się skończyło. Żadna to nowość, ale dopiero teraz mogę napisać o tym, jak się miasto zmieniło po zakończeniu tego eventu. A zatem: nic się nie zmieniło. Wbrew pozorom jest to jak najbardziej pozytywna informacja: powietrzem nadal da się oddychać, ulice nie zostały zasypane śmieciami, na rogach nie pojawili się palacze opium. Życie toczy się dalej i tylko sporo tu zimniej, bo i pory roku też tu obowiązują.
Jest natomiast, przynajmniej zdaniem prawie wszystkich moich znajomych zmiana na lepsze: z ulic zniknął obrzydliwy Haibao, maskotka-maszkara expo. Okrutnie brzydkie, niebieskie nie-wiadomo-co daje nam wreszcie od siebie odpocząć.
W między czasie bywało niebiesko:
Bywało różowo:
Zaś w metrze nadal można zwyczajnie bezczelnie omijać kontrolę metalu w twoim bagażu.