40 reality_lub_kocia elegia

12

Wracam z obiadu. Patrzę na mój polski telefon. Otwiera się tunel. Dwa Smsy. Czytam i odpisuję. Włączam laptopa i grając na gitarze czekam, aż przez kabel przecisną się e-maile dla mnie.

Odkładam gitarę na jej miejsce, czyli telewizor, zaczynam czytać. Wiatr bitów nie przywiał tym razem wesołych wieści. Po 13 latach wojowania ze wszystkim, co szczurze, mysie, ptasie i krecie zmarła nasza czarna, gruba kotka. Patrzę na zegarek. Jestem spóźniony. Tunel się zamyka, ja wybiegam na zajęcia.

Siedzę w klasie, nauczycielka tłumaczy konstrukcję, którą ktoś już mi kiedyś wytłumaczył. Nieobecnymi oczyma patrzę na rozświetlony jesiennym światłem dziedziniec. Sięgam po polską komórkę. Otwieram tunel.
Śmierć kota wydaje mi się trochę nierealna. Nie dlatego, że nie potrafię w nią uwierzyć, ani nie dlatego, że nie jest mi przykro. Może źródłem tego dziwnego uczucia jest to, że miejsce, w którym to się wydarzyło jest tak daleko, że minęło już tyle czasu i wrosłem już w inną rzeczywistość? Jestem oddalony o tysiące kilometrów od Polski, dzieli nas parę stref czasowych, rzadziej mam kontakt z tym wszystkimi ludźmi, którzy tworzą mój Europejski świat. Do tego w mojej głowie zagnieździła się już nowa rzeczywistość, wprowadziła się do niej z innymi miejscami, odmiennymi obrazami dnia codziennego. To, co wydawało mi się jeszcze niedawno odrobinę nierealne stało się moim dniem codziennym, zaś to wszystko, co jest mi „tam” bliskie oddzielone jest o de mnie swoiście magiczną barierą. Ten świat zaczyna istnieć i żyć w mejlach, w rozmowach skypowych, w smsach i rozmowach telefonicznych. To właśnie tam, w tych wszystkich kablach, w jedynkach i zerach, istnieje moja Europa. Dociera swoistym tunelem, który trzeba za każdym razem otworzyć, a po skorzystaniu grzecznie za sobą zamknąć.

Nic z tego nie zmianie faktu, ze będzie mi brakować Kobry…

Kończę to pisać. Postuję i zamykam tunel.

IMG_9398x (Medium)

Zdjęcia:
góra:
dzieci w szkole na obrzeżach Szanghaju czekają, aż rozpoczniemy rozdawanie prezentów
dół: metro w drodze po nowy obiektyw