Geneva

Geneva

Godzina 21:30, jadąc na rowerze mijam lisa.  Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że cała sytuacja ma miejsce 15 metrów od siedziby ONZ.
Wyobraź sobie, że (prawie)codziennie masz nad sobą cudownie niebieskie niebo. Wyobraź sobie, że pracujesz przy wiecznym akompaniamencie śpiewu ptaków. Wyobraź sobie, że codziennie słońce wstaje i chowa się nie za horyzontem, ale za pięknym, otaczającym cię zewsząd pasmem gór. To nie bajka dla dzieciaków. Witaj w Genewie.
___
It's 9:30 pm, I'm riding a bike as I realise that I've just passed a fox. It wouldn't have been that unusual were it not for the fact that I was 15 meters from the UN headquarters.
Imagine a place where the sky is (almost)always blue. Imagine that you work every day in tune with the birds singing. Imagine that every time sun rises or goes down it's not the horizon you see but a stunning mountain tops. It's not a Sunday cartoon. Welcome to Geneva.