


Awaria "wiatraczka" w moim lapie wraz z niezawodnością tutejszego internetu i... nie ukrywam - natłokiem innych atrakcji dały małego kopniaka regularności moich postów. Od jutra, obiecuję się poprawić!
Zaś dziś:
>>Ancient street, czyli zmanufakturowana ulica z badziewiem dla turystów
>>autofoto, bo wypada udowodnić, że to naprawdę ja i że żyję.
>>kot. może tego nie widać, ale koty są tu "utrzymywane" w sposób znacznie odmienny od tego w naszym kręgu cywyilzacyjnym. Na słońcu, przywiązany 2 metrową smyczą, dojadający resztki - czysta radość.
pozdra
-M