46 księgarnia w qingdao _lub_the floating heads

IMG_0637x (Medium)
Ostatnim razem zostawiliśmy mnie w fotelu kawiarni.

Nie jest to kawiarnia zwyczajna. Po pierwsze, miejsce, w którym się kawiarnia owa znajduje stanowi, wydaje się, jedyną oazę artyzmu w tym 10 milionowym nadmorski molochu. Kawiarnie otaczają saloniki z niesztampową odzieżą, galerie, cztero piętrowy budynek mieszczący w sobie studia projektantów i agencje reklamowe, czy wreszcie poczta, która oferuje listy, które można wysłać do samego siebie, a które zostaną wysłane po określonym przez ciebie czasie („drogi przyszły ja, 2 lata temu, gdy pisałem te słowa…”).

Po drugie, kawiarnia, w której siedzę jest jedynym miejscem, w którym można znaleźć tak duży wybór książek obcojęzycznych nie tylko w Qingdao ale w całej prowincji Shengdong. Kawa, chociaż nie jestem w tej dziedzinie ekspertem, jest wyśmienita.

Moje oko przyciąga jeden z tytułów.

Pierwszy felieton z „Postcards from Tommorow Square” okazuje się być na tyle ciekawy, że pragnienie przeczytania czegoś przy kawie przeobraża się w chęć posiadania tej książki. Przystępuję zatem do tego samego, co każdy inny uzurpujący sobie tytuł świadomego konsumenta czytacz: sięgam do Internetu by sprawdzić czy w morzu zero-jedynek znajdę tę książkę taniej. Pierwszym portem, do którego zawijam, jest Taobao, tutejsze Allegro. Czasami można za jego pomocą znaleźć książki w wersji oryginalnej, prawie zawsze kopie za równowartość 5-10 zł. Pozycja nie znaleziona. Tytuł zablokowany został widocznie przez cenzurę, jedynie odrobinę bardziej efektywną od służb zajmujących się pilnowaniem przestrzegania prawa autorskiego.

IMG_0456x (Medium)

Jak zatem tytuł ten znalazł się tutaj na tej półce, w tym portowym mieście, za firaną matki cenzury? Podająca kawę dziewczyna, mówi mi, ze czasem tak się zdarza. Służby celne sprawdzając tytuły rzadko przeglądają wszystkie pudła, a że księgarnia-kawiarnia zamawia pojedyncze sztuki, często coś się prześlizgnie. Tłumaczy to, dlaczego przed wejściem znajduje się reklama książki „Jak myślą chińscy przywódcy partii”. Pytam się o tę pozycję. Jest na stanie w drugiej księgarni, którą obecnie likwidują. Zaciekawiony pytam się jak im się wiedzie w tej księgarni. Odpowiedź mnie zaskakuje.

W tym momencie chciałbym przywołać dwie latające głowy. Szybko tłumaczę: żeby być latająca głową, trzeba być mądrą głową, głową, która coś w życiu osiągnęła, słowem: głową autorytetem. Powitajcie zatem głowę numer jeden: Keitha Ruperta Murdocha, CEO News Corporation (trzeci największy konglomerat medialny po Walt Disney i Time Warner, mają pod swymi skrzydłami między innymi: the Times, Wall Street Journal, Vogue, Myspace, 20th Century Fox ). Ta oto latająca głowa mówi: by informacja była wartościowa musi być ona informacją, za która się płaci, bo za informacją profesjonalną stoją profesjonaliści, którzy jak wiadomo się cenią. Dostęp do internetowych artykułów większości periodyków News Corporation jest ograniczony przez konieczność zalogowania się lub uiszczenia opłaty.

Pożegnajmy tę jakże mądrą latająca głowę i gromkimi oklaskami zaprośmy kolejną: Billa Gatesa. Tej głowy nie muszę chyba przedstawiać. Ta latająca kula myśli powiedziała kiedyś, że w istocie korzysta nawet z nielegalnych kopii programów w Chinach, bo prędzej czy później, przyzwyczajeni do produktu konsumenci chińscy zaczną kupować jego oryginał ceniąc sobie niezawodność takiej wersji.

Głowy odpływają sobie, spokojnie niesione wiatrem świata gigantów, ale proszę pozwólcie tej odrobinie helu-myśli, którym są one wypełnione pozostać w naszym powietrzu. Nawdycham się go teraz i postaram w miarę niskim tonem głosu (na tyle na ile hel ten w płucach mojego ciała z dość standardową głową pozwala) wyrzucić z siebie swoje trzy grosze.

IMG_0426x (Medium)

Książki. Nie są one tym samym, co programy operacyjne. Miliardy ludzi codziennie udowadnia, że nie są one czymś elementarnym w naszym życiu. Komputer bez systemu operacyjnego nie ruszy, człowiek bez książki przeżyje. Słowa głowy numer 2 są zatem cenne, niestety nie przydatne przy omawianiu tego jak książki mają się w Chinach.

Głowa numer jeden ma rację. Pozwolę sobie ominąć taką oczywistość, jak stwierdzenie, że autorowi należy się wynagrodzenie za jego pracę.

Dobra informacja kosztuje. Wymaga pracy, pomysłu, czy szaleństwa, a zawsze wysiłku twórczego. Skopiowanie słowo w słowo tego, co ktoś już napisał, wymaga dużo mniej. Kupując, czy ściągając z Internetu kopie czytelnik korzysta z szerszego dostępu do książek, zakładając, że wie czego szuka. Ale czytelnik w pełni świadomy swych wyborów jest czymś rzadkim. Gdyby nie ta księgarnia nie natrafiłbym na tą książkę, nie podniósłbym jej z półki i nie przeczytał jej fragmentu, który zachęcił mnie do kupna. Co więcej(choć wstyd się przyznać!) to nie pragnienie czytania ale chęć odpoczynku przy kawie zwabiła mnie do tego miejsca: pragnienie przyziemne przeistoczyło się w te bardziej lotne. Bez takich miejsc duża część tytułów nie znajdzie swej drogi do rąk szerszej grupy odbiorców, powędruje jedynie do rąk należących do głów zainteresowanych danym przedmiotem, zakładając, że w ogóle zostanie wydana.

IMG_0410x (Medium)

Jak wam się wiedzie w tym miejscu? - pytam w odpowiedzi na wiadomość o tym, że jedną ze swych filii właśnie zamknęli, pełny obaw. Dziewczyna się uśmiecha i mówi, że tu księgarnia również, od 3 lat, przynosi straty. Ale jakoś sobie radzimy - dodaje z uśmiechem. Działanie księgarni funduje parę tutejszych bogaczy w tym właściciel sieci szkół języków obcych. Jestem zaskoczony. W stylu iście nieprzypominającym chińsko nowobogackiego „zawsze-można-kupic-kolejne-ferrari”, funduje działalność tego miejsca w zamian za zniżki dla swych studentów. Dodatkowo nakręca to też jego biznes: jest miejsce, w którym bez wysiłku mam dostęp do książek – chcę się uczyć języka.

W kupionej książce czytam o podobnych przykładach takiego chińskiego promowania z głową pozytywnych wartości i napełnia to mnie znaczną dozą optymizmu. Samolot od godziny wśród turbulencji kołuje nas Szanghajem, miastem w kraju, w którym jak się okazuje jest więcej ludzi, których wzrok sięga dalej niż poza miraż jutra wysnuty przez Starbucksa, Iphony i kolejne nowe samochody.

IMG_0313x
Zdjęcia:
1 roaddesign studios
2 browar Qingdao
3,4 lutnik z Dashan lu
5 haidaxue